Dysfagia – zaburzenia połykania – dotyka milionów osób na całym świecie, zwłaszcza seniorów, pacjentów po udarach mózgu, z chorobami neurologicznymi (np. Parkinson, Alzheimer, stwardnienie zanikowe boczne) oraz nowotworami głowy i szyi. W Polsce problem ten dotyczy już setek tysięcy osób; według różnych szacunków trudności z połykaniem może mieć nawet co piąta osoba po 50. roku życia.
Tradycyjne diety dla pacjentów z dysfagią to najczęściej pokarmy miksowane lub zagęszczane, które są bezpieczne (zmniejszają ryzyko zachłyśnięcia i aspiracyjnego zapalenia płuc), lecz wizualnie nieatrakcyjne, monotonne smakowo i często prowadzą do niedożywienia. Pacjenci tracą apetyt, odmawiają jedzenia, a w konsekwencji także siły i chęci do życia.
Rozwiązaniem okazuje się żywność drukowana w 3D – technologia pozwalająca tworzyć posiłki o naturalnym wyglądzie (np. kawałek łososia, brokuł czy stek), precyzyjnie kontrolowanej teksturze i indywidualnie dopasowanym składzie odżywczym.
Jak działa druk 3D żywności medycznej?
Proces przypomina klasyczny druk 3D, z tą różnicą, że zamiast plastiku używa się „atramentów” spożywczych: puree z warzyw, mięsa, ryb lub owoców wzbogacanych naturalnymi hydrokoloidami (guma ksantanowa, karagen, pektyny), które nadają odpowiednią lepkość i stabilność kształtu. Drukarka układa produkt warstwa po warstwie, tworząc danie miękkie i bezpieczne do połknięcia, ale wizualnie niemal identyczne z tradycyjnym posiłkiem.
Najważniejsze zalety tej technologii:
- Bezpieczeństwo: Tekstura jest precyzyjnie dostosowana do poziomów międzynarodowej skali IDDSI (od poziomu 3 – bardzo gęste płyny, przez 4 – puree, aż do 7 – normalne jedzenie), co praktycznie eliminuje ryzyko zachłyśnięcia.
- Atrakcyjność: Pacjenci chętniej sięgają po danie, które wygląda jak „prawdziwe” jedzenie – badania pokazują wzrost spożycia kalorii nawet o 30–50% i wyraźną poprawę nastroju.
- Personalizacja: Do każdego posiłku można dodać dokładnie tyle białka, witamin, minerałów, probiotyków czy leków, ile potrzebuje konkretny pacjent – np. więcej wapnia dla osoby z osteoporozą lub dodatkowe kalorie dla niedożywionego seniora.
Testy i wdrożenia w Europie – stan na listopad 2025
Europa pozostaje liderem w tym obszarze:
- Projekt PERFORMANCE (2012–2015) – pierwszy duży program UE koordynowany przez niemiecką firmę Biozoon; powstał kompletny system drukujący puree w realistyczne kształty.
- Gastronology (Holandia) – od 2025 roku prowadzi wielkoskalową produkcję linii „Dysphalicious” z prawdziwych warzyw i ziemniaków (poziom IDDSI 4). Posiłki są już powszechnie stosowane w holenderskich szpitalach i domach opieki.
- Wielka Brytania – Uniwersytet Zachodniej Anglii (UWE Bristol) zakończył prace nad wieloskładnikowymi, wysoko odżywczymi daniami; w 2025 trwają zaawansowane testy kliniczne z pacjentami.
- Niemcy, Hiszpania, Włochy – firmy Biozoon, FoodJet i Novameat oferują komercyjne rozwiązania wywodzące się z projektu PERFORMANCE.
W 2025 roku żywność 3D dla pacjentów z dysfagią w Europie przestała być eksperymentem – weszła do codziennej praktyki klinicznej i jest produkowana seryjnie.
Kiedy w Polsce?
Na dzień 20 listopada 2025 roku w Polsce nadal nie ma wdrożeń klinicznych ani krajowej produkcji żywności medycznej drukowanej w 3D przeznaczonej specjalnie dla pacjentów z dysfagią.
- Nie znaleziono informacji o pilotażach w szpitalach neurologicznych, geriatrycznych czy domach pomocy społecznej.
- Polskie ośrodki badawcze zajmują się głównie tradycyjnymi zagęstczaczami (np. Resource ThickenUp Clear, Nutilis Clear) lub ogólnym drukiem 3D żywności, ale nie w kontekście medycznym.
- Bariery: brak jeszcze szczegółowych regulacji unijnych dla drukowanej żywności jako FSMP (żywność specjalnego przeznaczenia medycznego), wysokie koszty sprzętu oraz konieczność certyfikacji.
Perspektywy są jednak bardzo dobre:
- Jako członek UE możemy w każdej chwili importować gotowe rozwiązania (np. holenderskie Dysphalicious lub niemieckie produkty Biozoon).
- Starzejące się społeczeństwo (do 2030 roku ponad 25% Polaków będzie miało powyżej 65 lat) wymusi szybkie zmiany.
- Pierwsi chętni już się pojawiają – szpitale kliniczne w Warszawie, Krakowie i Gdańsku śledzą europejskie wdrożenia.
Realistyczny scenariusz: pierwsze drukarki w dużych ośrodkach neurologicznych i geriatrycznych pojawią się w latach 2026–2028, a pełna dostępność (również w domach opieki i domach prywatnych) – najpóźniej do 2030 roku.
Żywność drukowana w 3D to już nie futurystyczna wizja – w Europie pomaga tysiącom pacjentów jeść z przyjemnością i godnością. W Polsce stoimy u progu tej rewolucji. Dzięki dynamicznemu rozwojowi technologii i rosnącej presji demograficznej smaczniejsze, bezpieczniejsze i bardziej ludzkie posiłki wkrótce staną się standardem także nad Wisłą.
Jeśli jesteś pacjentem, opiekunem lub pracownikiem służby zdrowia – warto już dziś śledzić europejskie wdrożenia. Wydrukowany „stek” czy „łosoś” dla osoby, która od lat je tylko papkę, naprawdę może być wart złota.
dsai, Zdjęcie z Pexels (autor: Marcus Aurelius)